Dwudziesta piąta Niedziela Zwykła “B”
Jezus Naucza Swoich Uczniów
Akt Pokutny
Dzisiaj w Ewangelii usłyszymy, że Apostołowie się bali pytać Jezusa? Dlaczego się bali? Może się bali, bo nie chcieli usłyszeć Jego dezaprobaty na plany na życie z Nim jakie sobie czynili. Niech każdy z nas zastanowi się na chwilę czy w swoich modlitwach prosimy Jezusa, o pomoc w realizacji czegoś o co my prosimy, o Jego pomocną rękę, radę, czy też o to, aby On zrobił wszystko jak my sobie zaplanowaliśmy? Czy w swoich modlitwach dopuszczamy myśl, że Pan Bóg może powiedzieć „nie” na nasz plan na życie?
Zmiłuj się nad nami, Panie.
Bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie.
Okaż nam Panie, miłosierdzie swoje.
I daj nam swoje zbawienie.
Niech się zmiłuje nad nami Bóg Wszechmogący a odpuściwszy nam grzechy doprowadzi nas do życia wiecznego. Amen
Czytanie z Księgi Mądrości (2,12,17-20)
Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych [zasad] karności. Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Czytanie z Listu św. Jakuba (3,16-4,3)
Najmilsi: Gdzie zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej – skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój. Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz.
Czytanie z Ewangelii św. Marka (9.30-37)
Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był [już] w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».
Jaki jest cel tej Ewangelii?
Dzisiejsza Ewangelia jest kontynuacją narracji opisującej wydarzenia, które miały miejsce po Przemienieniu Jezusa na Górze Tabor. Świadkami Przemienienia Pańskiego byli Piotr, Jakub i Jan (Mk 9, 2-8).
Jezus wraz z tą trójką uczniów schodzi z Góry Tabor i mówi tej trójce o swoim pójściu do Jerozolimy, cierpieniu, śmierci i zmartwychwstaniu, ale oni nic a nic nie rozumieją z tego o czym On im mówi. Po zejściu z Góry Tabor dołącza do nich reszta uczniów i razem kontynuuje swoją wędrówkę przez Galileę. Św. Marek mówi, że Jezus nie chce, aby ludzie „o tym wiedzieli”. O czym mieli nie wiedzieć; o przemienieniu, o Jego śmierci i zmartwychwstaniu albo o Jego obecności na tym terenie? Pan Jezus nie chce, aby ludzie nie wiedzieli, że on jest w pobliżu, ponieważ chce w czasie wędrówki po Galilei nauczać tylko swoich uczniów. Jezus słucha o czym uczniowie rozmawiają, jak się sprzeczają o to kto jest wśród nich najważniejszy. Jezus widzi, że nie ma sensu mówić uczniom o „zbawieniu ludzkości, o zmartwychwstaniu”. On widzi, że Jego uczniowie najpierw muszą zrozumieć co to znaczy być pierwszym w Królestwie Bożym.
Zastanów się:
Przemyśl
(i) Syn Człowieczy. Św. Marek dosyć często posługuje się w swojej Ewangelii określeniem «Syn człowieczy», które wkłada w usta Jezusa. Pan Jezus używa tego terminu, kiedy kończy jakiś blok nauczania skierowanego do tłumu. Czytając Ewangelię wg. Św. Marka widzimy, że autor w ważnych miejscach tej Ewangelii pisze wyraźnie, że Jezus jest Synem Bożym. I tak znajdziemy to wyrażenie na początku Ewangelii (Mk 1, 1), przy chrzcie (Mk 1, 11), przy przemienieniu (Mk 9, 7) i wreszcie na krzyżu (Mk 15, 39). O Boskości Jezusa mówią diabły (Mk 3, 11). Poprzez częstsze posługiwanie się wyrażeniem «Syn człowieczy» Marek chce, aby ci którzy będą czytać napisaną przez niego Ewangelię spotkali Jezusa nie tylko w aspekcie Jego Boskości, ale także w Jego cielesności. Jeżeli nie zwrócimy uwagi na Jezusowe człowieczeństwo, Jego cielesność to nie odkryjemy w Nim cierpienia, który jest bardzo ważnym elementem w dziele zbawienia podjętym przez Jezusa.
W Księdze Proroka Ezechiela wyrażenie «Syn Człowieczy» jest często używane jako synonim śmiertelnej istoty ludzkiej (por. Ez 2, 1; 3, 1.25.17, 2 itd.). Jednak w Księdze Daniela Dn 7,13 "Syn Człowieczy" nie jest zwykłą śmiertelną istotą, ale jest chwalebną postacią, która nadejdzie na końcu czasów. W Ewangelii Marka wyrażenie „Syn Człowieczy” jest używane często w taki sposób jak to rozumie Prorok Ezechiel, czyli w odniesieniu do zwyczajności (człowieczeństwa) Jezusa. Nacisk na cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie, czyli na chwalebną, boską stronę Jezusa kryjącą się pod określeniem „Syn Człowieczy” pojawia się u Marka dopiero pod koniec Ewangelii we fragmentach takich jak Mk 13, 26 i 14, 62.
(ii) Uczniowie nie rozumieli. W Ewangelii św. Marka mamy opis dwóch reakcji ludzi, którzy we początkowej części Ewangelii reagują na Jezusa ze zdumieniem. To zdumienie wynika z sposobu nauczania i czynów Jezusa (Mk 1,22; 2,12; 5,20.43; 7,37). Ludzie patrząc na Jezusa pytają samych siebie: „Kim jest ten człowiek?” Z drugiej strony, zadziwiające jest, że te same nauki i czyny nie otwierają umysłów najbliższych współpracowników Jezusa, czyli Jego uczniów (Mk 6, 45-52). Czytając uważnie tekst Ewangelii św. Marka można odnieść wrażenie, że uczniowie Jezusa nie rozumieją Jego nauczania i dlatego są określani jako ludzie powolni w pojmowaniu swego Mistrza (Mk 4,13.26; 7,18; 8,14-21). Marek nie ukrywa braku zrozumienia Jezusa przez Jego uczniów. Św. Marek również podkreśla słabości uczniów, jak kłótnia o to, który z nich jest najważniejszy. Pan Jezus widzi to wszystko i dlatego udziela im na osobności, zdala od tłumu specjalnych nauk. (Mk 4, 10-20.33-34; 7, 14-23). W ten sposób Pan Jezus chce, aby ich umysły się otworzyły i mogli zrozumieć wizję zbawienia świata, którą On przed nimi roztacza. Jezus wychowuje i poprawia ich sposób myślenie i oceniania rzeczywistości na osobności, natomiast publicznie przed władzami religijnymi broni ich i nigdy nie potępia (Mk 2, 23-28). Jezus nigdy nie zawodzi swoich uczniów, nawet wtedy, gdy Go zdradzą (Mk 14, 43), uciekną od Niego, gdy On zostanie aresztowany (Mk 14, 50), a oni zaparzą się Jego mówiąc, że Go nie znają (Mk 14, 66-72).
Jezus nauczał swoich uczniów powoli i cierpliwie, aby wniknęli w Jego wizję zbawienia świata. On był cierpliwy nawet wtedy, gdy Go nie rozumieli. Bóg jest cierpliwy także wobec nas, ponieważ chce nas nauczyć swoich dróg, które tak często nie są drogami według naszego planu.
(iii). Wielkość małego dziecka. Podczas gdy Jezus mówi o cierpieniu, umieraniu i zmartwychwstaniu, uczniowie walczą między sobą o pierwsze miejsca. Myślę, że mówili tak, bo nie zrozumieli do końca konsekwencji bycia uczniami Jezusa. Teraz są w domu, czyli w Kafarnaum, prawdopodobnie w domu Piotra i Jezus, który słyszał co Jego uczniowie mówili w drodze woła dziecko, może nawet było to jedno z Piotrowych dzieci i zaprasza uczniów, aby nauczyli się i zrozumieli na przykładzie życia małego dziecka o czym On mówi w Jego nauczaniu.
U dzieci przeciwieństwie do dorosłych, pierwszym zmartwieniem nie jest walka o pierwsze miejsce, ale raczej o życie. Aby żyć, dziecko nieświadomie akceptuje potrzebę otrzymywania wszystkiego od rodziców. To właśnie ze względu na specyficzną naturę relacji między dzieckiem a rodzicami dziecko jest uosobieniem prawdy, prostoty, ubóstwa i zaufania. Tak i uczniowie powinni zaakceptować potrzebę otrzymywania wszystkiego od Ojca Niebieskiego.
Adres
ul. Księcia Witolda 2a, Ełk, Poland
Kontakt
+48 607 862 464
k.kozkowna2023@gmail.com
Nr konta parafii
Bank PKO BP
52 1020 4724 0000 3102 0028 3887
Wszystkie Prawa Zastrzeżone ©