Wiara, która wyrasta tam gdzie najmniej się jej spodziewamy

05 października 2025

Przeczytaj Słowo Boże

Czytanie z 2 Księgi Królewskiej (5.14-17)

Odszedł więc Naaman i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego chłopca i został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: «Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem! A teraz zechciej przyjąć dar od twego sługi!» On zaś odpowiedział: «Na życie Pana, przed którego obliczem stoję – nie wezmę!» Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił. Wtedy Naaman rzekł: «Jeśli już nie [chcesz], to niech dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może, ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu.

Czytanie z Drugiego Listu św. Pawła do Tymoteusza (2.8-13)

Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida. On według Ewangelii mojej powstał martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo spętaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie, wraz z wieczną chwałą. Nauka to godna wiary: Jeżeli bowiem z Nim współumarliśmy, z Nim także żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.

Z Ewangelii według św. Łukasza (17.11-19)

Zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».

O czym jest dzisiejsza Ewangelia?

Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam, że Jezus nie zakończył jeszcze drogi do Jerozolimy, do której z taką determinacją wyruszył (Łk 9, 51). W tej ewangelicznej narracji św. Łukasz po raz kolejny ukazuje troskę Jezusa o tych, o których nikt nie dba. Jezus uzdrawia dziesięciu trędowatych, czyli ludzi całkowicie wykluczonych ze społeczeństwa z powodu choroby. Spośród nich jednak tylko jeden, którym jest pogardzany cudzoziemiec, Samarytanin, uznaje, że to Jezus, a nie prawo żydowskie, daje życie w pełni, i dlatego nie ukazał się kapłanom, ale zawraca do Niego, chwaląc Boga i dziękując Mu za uzdrowienie.

Zastanów się:

  • Jak społeczeństwo w czasach żydowskich traktowało trędowatych?
  • Dlaczego trędowaty Samarytanin zawraca z drogi i idzie do Jezusa, "gdy odkrywa, że jest uzdrowiony?
  • Jak jest nasz stosunek do osób, które wróciły z więzienia po odbyciu sprawiedliwej kary, albo osób o których wiemy, że są chore na choroby wynikające z pewnych nie pochwalanych przez społeczeństwo zachowań (prostytucja, narkomania, alkoholizm, zaburzenia psychiczne)? Jak sprawić, by czuli się mile widziani w naszej społeczności?

Przemyśl:

(i) Dziesięciu trędowatych i społeczeństwo            Ewangelia przypomina nam przede wszystkim, że Jezus w swojej drodze do Jerozolimy (Łk 17, 11) ponownie wędruje przez pogranicze Samarii i Galilei. Następnie narrator przytacza historię trędowatych (w. 12-19). Trędowaci, z powodu swojej choroby byli uznawani za wyrzutki społeczeństwa. Według prawa panującego w tamtych czasach na co wskazuje Ewangelista (Łk 13,45-46) każdy, kto cierpiał na jakąkolwiek zakaźną chorobę skóry był osobą nie czystą i powinien być odizolowany od społeczeństwa i żyć samotnie. Dla Izraelitów osoba cierpiąca na chorobę zakaźną musiała żyć w odosobnieniu aż do czasu, gdy choroba się skończyła. Kiedy nastąpiło uzdrowienie, osoba ta musiała stawić się przed kapłanem, który badał ją i stwierdzał, że jest uzdrowiona. Uzdrowieni przystępowali następnie do złożenia ofiary za swoje grzechy i odprawienia rytuału przebłagalnego (Łk 14,1-32). Dopiero po tym mogli zostać ponownie zintegrowani ze społeczeństwem. Możemy sobie wyobrazić, jaki był los tych ludzi w okresie oddalenia od rodziny i przyjaciół.

To co jest zaskakujące w dzisiejszej Ewangelii to fakt, który odkrywamy na końcu opowieści, mianowicie że wśród trędowatych jest jeden Samarytanin. W codziennym życiu Żydzi i Samarytanie nigdy nie mieszali się ze sobą z powodu wzajemnej nienawiści, która datuje się od końca Północnego Królestwa w VIII wieku przed Chrystusem. Tak więc w tej grupie trędowatych, żyjących na swoistej ziemi niczyjej, na pograniczu dwóch nienawidzących się społeczności, ci ludzie żyli razem. Wspólna nędza wykluczenia ze swoich wspólnot narodowych przełamała bariery, które prawo religijne i społeczne wzniosło między tymi dwoma narodami. Mieszają się swobodnie i pomagają sobie nawzajem w poszukiwaniu lekarstwa, dopóki nie spotkali Jezusa.

Czy dzisiaj status religijny, społeczny lub ekonomiczny oddziela ludzi od siebie? Czy dzisiaj, uprzedzenia i strach w dalszym ciągu powodują to, że wykluczamy ludzi innych ras, o innych poglądach politycznych z naszego życia?

Patrząc na dzisiejszą Ewangelię myślę, że czasami to, co pomaga nam zrozumieć sytuację wyrzutków, może być nieszczęście, które uderza w nas samych. To, dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, że przecież nie różnimy się od siebie aż tak bardzo. Wszyscy ludzie są stworzeni do godnego życia i aby takie życie osiągnąć potrzebują siebie nawzajem. Jeśli potrzebujemy siebie nawzajem w chwilach zagrożenia lub nieszczęścia, to z całą pewnością potrzebujemy również siebie zanim połączy nas wspólne nieszczęście. Pamiętajmy o tym, że tworzenie wspólnoty z osobami spoza naszego kręgu może rozpocząć się już teraz. Nie musimy czekać, aż dotknie nas jakaś katastrofa.

(ii) Jezus szanuje Prawo       Kiedy Jezus spotkał dziesięciu trędowatych, mógł ich uzdrowić od razu, tam, gdzie ich spotkał, postąpić z nim tak jak to czynił dotychczas z innymi chorymi (Łk 5,25; 7,9-10.13.15). Ale w tym przypadku On tego nie robi, On czyni to co nakazuje Prawo. Jezus wysyła trędowatych, ciągle chorych do kapłana. Uzdrowienie nastąpiło w drodze do kapłana, który miał przeprowadzić zwyczajową kontrolę ich uzdrowienia i złożyć ofiarę przepisaną przez Prawo i dopiero wtedy ponownie przyłączyć ich do społeczeństwa normalnie żyjących ludzi. Historia nie mówi tego wprost, myślę jednak, że początkowo wszyscy zrobili wszystko, czego wymagało od trędowatych prawo. Oni byli wierni i posłuszni zarówno Jezusowi, jak i żydowskiemu prawu.

Dlaczego Łukasz w swojej Ewangelii przedstawia Jezusa jako szanującego Prawo Mojżeszowe? Myślę, że on chce podkreślić często zapominany przez słuchaczy jego Ewangelii fakt, że korzenie chrześcijaństwa tkwią w judaizmie i on, Łukasz, jedyny nieżydowski pisarz, którego teksty (Ewangelia i Dzieje Apostolskie) znajdują się w Nowym Testamencie, ten fakt szanuje i podkreśla. Jego Ewangelia zaczyna się w świątyni, która jest sercem judaizmu (Łk 1, 5-25), i tam też się kończy (Łk 24, 50-53), stamtąd też chrześcijaństwo będzie promieniować do Samarii, Galilei i aż po krańce ziemi (Dz 1, 8; 8, 5; 28, 31).

Podobnie jak Jezus, Apostołowie szanowali prawo żydowskie, ale starali się doprowadzić swoich rodaków do uświadomienia sobie, że wypełnienie prawa dokonało się w osobie Jezusa, który umarł i zmartwychwstał (Dzieje Apostolskie 3.11-26; 4.19). Chociaż Prawo Mojżeszowe było wciąż ważne, dla wczesnego Kościoła to jednocześnie ten Kościół pokazuje tym, którzy przyszli po nich, że Jezus jest ważniejszy niż Prawo.

(iii) Jezus jest większy niż Prawo    Trędowaty Samarytanin jest przykładem kogoś, kto doświadcza, że Jezus jest swoim autorytetem większy niż prawo. Ten trędowaty Samarytanin, jest człowiekiem, który jest ofiarą dwóch rodzajów wykluczenia. Jego tożsamość etniczna jako Samarytanina wykluczyła go z grona Żydów, a choroba wykluczyła go z jego własnego ludu. Zauważmy, że jego uzdrowienie kończy to ostatnie oddzielenie (z własnego ludu), ale pierwsze wykluczenie wciąż pozostaje.

Można powiedzieć, że chociaż uzdrowiony Samarytanin nie widzi potrzeby chodzenia do żydowskiego kapłana na badania, to jednak on wie, że to Jezus go uzdrowił i jedyne, czego pragnie, to wyznać z wdzięcznością, że to Bóg go uzdrowił przez swojego posłańca, Jezusa. Tak więc doświadczenie uzdrowienia wyprowadza tego człowieka poza prawo (nie idzie do kapłana), ale prowadzi go do wyznania wiary w Boga Jezusa i jednocześnie prowadzi do zobaczenia w Jezusie Boga, który go uzdrowił.  Patrząc na „ewangelicznego Samarytanina” możemy zobaczyć i być umocnieni w naszych zmaganiach z niewiara innych ludzi obrazem tego człowieka, który potwierdza prawdę o tym,  że prawdziwa wiara może wyrastać tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy.

Adres

 

ul. Księcia Witolda 2a, Ełk, Poland

Kontakt

 

+48 607 862 464

k.kozkowna2023@gmail.com

Nr konta parafii

 

Bank PKO BP 

52 1020 4724 0000 3102 0028 3887

Wszystkie Prawa Zastrzeżone ©